„Albert, nie obrażaj się...”

Felieton naczelnego • Ilekroć w tej kadencji siedzę sobie na sesji Rady Powiatu Krapkowickiego i obserwuję zachowanie Macieja Sonika i ostatnio jego zastępczyni Sabiny Gorzkulli dopada mnie „zarzut”, że powinienem być wdzięczny losowi za tak wyjątkowy i wybitny duet powiatowych przywódców. Wspomniani tak się właśnie zachowują, że ja, lokalny patriota, któremu leży na sercu dobro mojej małej ojczyzny – powiatu krapkowickiego, popadam w swoisty wyrzut sumienia z powodu tego, że wdzięczny nie jestem. Swoim zachowaniem bowiem pan Maciej i pani Sabina starają się narzucić swojemu otoczeniu przeświadczenie o ich nieomylności, szalonych wręcz kompetencjach i niebywałym profesjonalizmie. O ocieraniu się starosty Sonika o nieomylność już kiedyś pisałem, teraz pod wpływem pana Macieja coraz częściej o nieomylność zaczyna ocierać się także pani Sabina. Wcześnie\j tak nie było, ale teraz zdarza się raz po raz. Z podobną sytuacją nie mamy do czynienia w żadnym innym samorządzie, chociaż przecież gdzie indziej też bywa różnie.    

 

W otoczeniu takich osób (prawie nieomylnych) trudno o jakąkolwiek konstruktywną polemikę, coraz częściej więc powiatowe sesje nie są miejscem na merytoryczną dyskusję, ale stają się brzydkimi pojedynkami, w których pada dużo nieprzepisowych uderzeń. W przypadku powiatu krapkowickiego są to pojedynki duetu Sonik-Gorzkulla z byłym starostą Albertem Machą, który zupełnie osamotniony stara się… zadawać pytania. Jednak pytania Machy działają na powiatowy duet jak płachta na byka. Zamiast rzeczowych odpowiedzi rozpoczyna się rozprawa. Na ostatniej sesji po raz kolejny starosta Sonik mocno przekroczył granice tak zwanej obrony koniecznej. 

 

Z reguły jest tak, że odpowiadający na pytania Machy nie koncentrują się na treści pytania lecz na osobie pytającego. Choć obecna powiatowa władza rządzi od ponad sześciu lat praktycznie zawsze w odpowiedzi stosuje wątek wspomnieniowo-historyczny mówiąc: „niech pan sobie przypomni, jak pan, panie Macha, rządził”, albo „a jak wyście rządzili to było to i tamto”. Trudno polemizować z takimi odpowiedziami skoro pytania dotyczą teraźniejszości, a szeroko rozumiany kontekst, w którym rządził Macha i rządzi Sonik to praktycznie dwie różne epoki. Tak nam się szybko czasy zmieniają...