Zamknij

„Cześć, Jarku” czyli witamy w Polsce

14:49, 28.05.2019
Skomentuj

Felieton naczelnego • Ufff... nareszcie koniec jednej z najnudniejszych kampanii wyborczych ostatnich lat. Tegoroczne wybory do Europarlamentu były też mocno przytłaczające, ale nie ze względu na ogrom i skalę problemów, przed jakimi stoi Unia Europejska, czy chociażby z powodu wielości pomysłów, jakie miały poszczególne partie i ich kandydaci na uzdrowienie i zdynamizowanie europejskiej integracji, ale ze względu na płyciznę i prymitywizm prowadzonej kampanii, słabość użytych w niej argumentów i środków wyrazu. Choć osobiście tak nie uważam, ta kampania wyborcza potraktowała polskiego wyborcę jak zwykłego pół- lub nawet ćwierćinteligenta.     

Nie chcę się za bardzo podniecać, ale klip przygotowany przez Koalicję Europejską, w którym „Europa” ciepłym, kobiecym głosem przemawia do niejakiego „Jarka”, jest dla mnie tego klasycznym przykładem. Materiał, który zaczyna się od słów: „Cześć Jarku. Poczekaj! Nie wychodź! Może porozmawiamy?”, rozwalił mnie dokumentnie. Dalej w tym klipie wyborczym „Europa” mówi „Jarkowi” między innymi o tym, że: „W jej rodzinie są zasady, których Jarek niestety nie rozumie” oraz wyznaje, że: „kocha Polskę” i „Jarek nie zdoła rozdzielić Polski od Europy”. Na zakończenie tego 50-sekundowego materiału „Europa” zwraca się już bezpośrednio do „Jarka” - „Uśmiechnij się! Wyjedź na wakacje, jak mnie poznasz, na pewno mnie polubisz”. Galopująca żenada i absurd! Można się załamać albo zirytować.
Ciekawe za kogo uważają wyborcę autorzy tego typu przekazu? Przecież to jest tak infantylne, banalne, prostackie i głupie, że aż boli. Dlaczego tak się dzieje? Przecież odsetek ludzi po studiach wyższych w Polsce w ostatnich dekadach wzrósł kilkakrotnie, a każdy Polak dzięki Internetowi ma nieskrępowany dostęp do wiedzy, jakiego nigdy wcześniej nie mieliśmy. Dlaczego prawie wszystko wokoło wydaje się jakieś durniejsze i dziwaczniejsze niż jeszcze 30 lat temu, kiedy naród wychodził z „komuny” znacznie gorzej wykształcony niż niby jest dzisiaj? Przynajmniej wśród Polaków każdy ma swoje zdanie i swoją teorię na prawie każdy temat, jednak wszystko jest tak powierzchowne i banalne, jak monolog „Europy” skierowany do „Jarka”. Już się boję, co zaproponują nam politycy w nadchodzących jesienią wyborach parlamentarnych – monolog „Polski” do „Roberta” o tym, że warto kochać?

Nikogo chyba nie zaskoczyły wyniki wyborów. Zgodnie z prognozami wygrała partia, która jako jedyna w okresie ostatnich lat coś Polakom dała. Mam bardzo wiele zastrzeżeń do partii rządzącej, razi mnie między innymi coraz nachalniejsza propaganda w telewizji publicznej i nikomu nie potrzebne ciągłe wciąganie hierarchów i kleru kościoła rzymsko-katolickiego do polityki. Ale co by nie powiedzieć, PiS jak nikt wcześniej hojnie dzieli się z obywatelami owocami wzrostu gospodarczego. Pod tym względem rządy poprzedników wydają się być jakby z innej epoki. Wtedy na nic nie było pieniędzy, dziś jest prawie na wszystko. Nie do końca rozumiem jak to działa i jak to jest w ogóle możliwe, ale mam nadzieję, że rządzący wiedzą co robią.

Zmartwił mnie bardzo słaby wynik Konfederacji i Kukiz, uważam, że trzecia silna partia polskiemu systemowi partyjnemu jest wręcz niezbędna. Usprawiedliwiając system dwupartyjny nie możemy odwoływać się do starych demokracji - angielskiej czy amerykańskiej, zdominowanych właśnie przez dwie wiodące partie, bo mam wrażenie, że tam debata polityczna prowadzona jest na rzeczowe argumenty, a nie emocje, jak u nas. Dlatego uważam, że w Polsce potrzeba trzech, a może nawet czterech – pięciu silnych partii politycznych, które sprowadzą dyskusję na poziom bardziej merytoryczny, a nie bardziej przedszkolny, w którym ktoś kogoś albo bardzo lubi, albo bardzo nie.   

Najbliższe miesiące zapowiadają się więc bardzo wyborczo. Już po wakacjach politycy rzucą się sobie do gardeł, proponując narodowi swoje „wybitne” usługi. Jedynie co naprawdę cieszy w tym całym bałaganie, to świetna frekwencja, która w przypadku wyborów do Europarlamentu jest chyba najwyższa w historii naszego członkostwa. Widocznie niski poziom kampanii wyborczej nie zniechęcił wyborców, a może nawet skutecznie zachęcił do uczestnictwa w wyborach. Jeśli tak jest naprawdę, to ten argument nie świadczy o niczym dobrym. Czy już powinniśmy się zacząć bać?
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%