Zamknij

Czy wierzysz w zmartwychwstanie?

14:35, 12.04.2022
Skomentuj

Felieton naczelnego • Czasy, w których przyszło nam żyć, zafundowały nam ogromne tempo. Choć podobno miary czasu są jednostkami stałymi, ma się wrażenie, że bieg czasu jakby przyspieszył. Tak jakby leniwe upływanie sekund, minut i godzin zamieniło się w jakiś szalony sprint, w którym czas wszystkim nam pokazuje przysłowiowe plecy. I choć bardzo chcemy go dogonić, nikomu z nas się to nie udaje. Są jednak takie dni, chwile i momenty, kiedy po prostu wypada przystanąć, i w ten sposób paradoksalnie czas „zatrzymać”, albo inaczej po prostu go przechytrzyć - oszukać.

Nadchodzące święta i przygotowania do nich w tak zwanym „Wielkim Tygodniu” są wspaniałą okazją do tego, aby właśnie przystanąć. Zatrzymać się i może najpierw króciutko spoglądnąć wstecz, ale nie po to, by roztrząsać, analizować, wypominać czy dzielić włos na czworo, tylko po to, aby teraźniejszość i przyszłość przeżywać w sposób bardziej świadomy, dojrzalszy i efektywniejszy. Święta Wielkiej Nocy sprzyjają autorefleksji, szczególnie wtedy, kiedy uświadomimy sobie to, co tak naprawdę świętujemy. Zastanówmy się uczciwie sami przed sobą, czy wydarzenia, na mocy których ustanowiono nadchodzące święta, mają dla nas jakiś głębszy duchowy sens i znaczenie, czy też świętujemy, bo tak każe obyczaj, tradycja czy przyzwyczajenie.

Czy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu inspirują w nas fundamentalne pytanie: „Czy i my, Ty i ja, też kiedyś zmartwychwstaniemy”? Współczesny człowiek zbyt mocno oswoił się z doczesnością, a tym samym ze śmiercią. Może dzieje się tak przez historię naznaczoną wojnami, a może przez to, że każdy z nas ma świadomość tego, że kiedyś przyjdzie taka chwila w jego życiu, w której zamknie oczy ten ostatni raz? W doczesności jesteśmy po prostu pogrążeni, uwikłani po uszy, ostatecznie i definitywnie przez nią zdeterminowani, ale czy na doczesności kończy się nasze życie? Jeśli tak myślisz, to Jezus Chrystus, Syn Boży, umarł i zmartwychwstał nadaremno.

Otrząśnijmy się z doczesności, w którą wpisana jest śmierć i zdajmy sobie sprawę, że dzięki temu co uczynił Jezus Chrystus nasze życie na śmierci wcale się nie kończy, że każdy z nas może kiedyś zmartwychpowstać do życia wiecznego! Przecież do takiego życia zostaliśmy stworzeni! Bóg stwarzając człowieka nie stworzył go chorym, pozbawionym wartości, „zaprogramowanym” na lat 70 czy 80, ale powstaliśmy po to, aby żyć wiecznie! Jezus Chrystus poprzez swoją śmierć i poprzez swoje zmartwychwstanie uczynił z naszej śmierci jedynie przejście – takie drzwi pomiędzy światami. On rzeczywiście pokonał śmierć, diabła, grzech i wszelkie przekleństwo wynikające z prawa, którego nikt nie potrafił i wciąż nie potrafi wypełnić.  

Zatrzymaj się i spójrz dalej, poza doczesność, poza śmierć, poza upływający czas. Zastanów się czy żyjesz ze świadomością tego, że nasz Stwórca powołał nas do wieczności z Sobą. Do niekończącej się radości, do niewyobrażalnego błogosławieństwa i szczęścia, o których „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani nikt z nas nie jest w stanie sobie wyobrazić”. Dlatego w te zbliżające się święta, życzę Ci, Drogi Czytelniku, abyś uwierzył w Jezusa Chrystusa jako tego, który pokonał śmierć i darował Ci życie. Życzę Ci również, abyś niesiony tą wiarą, tym przekonaniem, tą świadomością, zaczął po nowemu żyć z Nim i dla Niego. Życiem, które nie będzie miało końca...
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%