Zamknij

Dwa razy pod ścianą

13:27, 11.12.2013
Skomentuj

Historia Ślązaka • Lata powojenne były czasem wielkiej wędrówki ludów. Zmiany granic państw Europy spowodowały, że dziesiątki milionów ludzi opuszczały swoje rodzinne strony tylko po to, aby nie stracić Ojczyzny. Tuż po wojnie na Zachód ruszyła także rodzina Rudnerów. W maju 1945 roku posłuszny rozkazowi generała Jerzego Ziętka – wojewody śląskiego, Paweł Rudner spod Chorzowa przyjechał do Krapkowic.

„Ja, Paweł Rudner, syn górnika Jana i matki Antoniny…” – tak zaczyna się biografia powstańca śląskiego, uczestnika Powstania Wielkopolskiego, polskiego patrioty, organizatora życia publicznego w powojennych Krapkowicach, wieloletniego opiekuna szkoły im. Powstańców Śląskich (dzisiejsze Publiczne Gimnazjum nr 2). Ojca z wielkim szacunkiem wspomina jego syn Henryk Rudner, dwukrotnie wyróżniony odznaką „Zasłużony dla Ziemi Krapkowickiej” w 1975 roku i kilka tygodni temu.

Powstaniec i kolejarz
Biografia Pawła Rudnera jest barwna jak cała historia Śląska z pierwszej połowy XX wieku. Urodzony w 1902 roku już jako 17-latek musiał uciekać ze swojego rodzinnego Orzegowa pod Bytomiem do Polski, gdyż za przynależność do polskiej organizacji groziło mu śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony Niemców. Po ucieczce do Polski wstępuje do polskiej armii i bierze udział w walkach przeciwko Niemcom, najpierw w Powstaniu Wielkopolskim, a później w I i III Powstaniu Śląskim. Po zakończeniu walk podejmuje pracę jako średni urzędnik sądowy w Sądach Apelacyjnych w Poznaniu i Toruniu, później wraca na Śląsk i rozpoczyna pracę na kolei w dyrekcji okręgu katowickiego. Po wybuchu II wojny światowej ucieka z Górnego Śląska na teren Rzeszowszczyzny. Na początku 1944 roku zostaje wywieziony na roboty przymusowe w głąb Rzeszy, gdzie pracuje na niemieckiej kolei. W grudniu 1944 roku wraca na Śląsk. Pięć miesięcy później zostaje wydelegowany, aby przejąć od Rosjan władzę w Krapkowicach.

Szabrowali na gorzelni i w zamku…

Roman Chmielewski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%