Komentarz. Już kilka lat temu solennie sobie obiecałem - żadnej polskiej piłki w europejskich pucharach. Od czasów Lecha z Lewandowskim w składzie „potyczki” polskich klubów w Europie i z reguły kończyły się ich kompromitacją, a ja odchodziłem od telewizora z irytacją i przemożnym przekonaniem, że straciłem mnóstwo czasu.
Teraz zastanawiałem się jak fatalna postawa reprezentacji podczas mistrzostw świata w Rosji wpłynie na polską ligową piłkę. Oczywiście przejrzałem pobieżnie wyniki pierwszej kolejki Ekstraklasy. Szczególnie interesowała mnie forma aktualnego Mistrza Polski - Legii Warszawa. Legioniści najpierw przegrali Superpuchar z Arką Gdynia, a potem na inaugurację ligi u siebie z Zagłębiem Lubin 1-3. Zerknąłem też tradycyjnie na wyniki Lecha, Śląska, Górnika i Wisły, no i na poczynania beniaminków – Miedzi Legnica (pierwsze historyczne zwycięstwo z Pogonią Szczecin 1-0) i Zagłębia Sosnowiec (pechowa porażka u siebie 1-2 z Piastem Gliwice).
Środowe spotkanie kolejnej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z udziałem Legii postanowiłem tradycyjnie zignorować. Jednak przyznam się, że najpierw zerknąłem na telewizyjną transmisję, a potem usiadłem przed ekranem. Przekonała mnie nadzieja - może coś się zmieniło, jednak po kwadransie oglądania już wiedziałem, że popełniłem błąd. To co zobaczyłem w wykonaniu Mistrzów Polski to był jakiś piłkarski dramat – bezładna kopanina, od której oczy bolą. Masakra, bez planu, koncepcji, wyćwiczonych schematów, ale też bez ambicji poszczególnych graczy i zespołowości.
Najbardziej przygnębiająca była bezsilność Dumy Warszawy....
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz