Dzieje się w powiecie. - Zdjął majtki, pokazując mi „cztery litery”, i zapytał czy ma też pokazać profil – to opis efektu kolejnego jałowego dyskursu na temat, kto jest bardziej uprawnionym użytkownikiem rzeki: wędkarz czy wodniak. „Kajakarz to wróg numer jeden!” – tak miał instruować wędkarz wędkarza, który chciał pomóc kajakarzowi wyjść na brzeg.
To już kolejna odsłona opisywanych przez nas już od dwóch miesięcy napięć na linii wędkarze – inni użytkownicy wody. Temat „wypłynął” wraz z interwencją wędkarza z Otmętu, który skarżył się na złośliwości, z którymi się spotkał ze strony motorowodniaków. Jak się okazało, również korzystający z różnych „pływadeł”, tak silnikowych, jak i napędzanych siłą mięśni, skarżą się, że wędkarze, którzy do tej pory byli jedynymi użytkownikami rzek na naszym terenie, teraz strzelają do osób pływających po Odrze czy Osobłodze z wiatrówek, rzucają w nich ciężarkami wędkarskimi, a to tylko niektóre przejawy agresji. Zresztą kierowanej nie tylko w stronę użytkowników sprzętu pływającego, ale na przykład w zakłócających spokój quadowcom czy crossowcom, których wędkarze na terenie gminy Zdzieszowice mieli odstraszyć dopiero rzucając w koła rozpędzonych czterokołowców lub motocyklistów kijami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz