Zamknij

Niecodzienny gość w Rozkochowie

13:54, 09.05.2017
Skomentuj
Zdjęcia z historią w tle • To był piękny, pogodny dzień - środa 24 maja 1961 roku. Do rozkochowskiej podstawówki wpadła grupka dzieci, które
z wielkim przejęciem poinformowały nauczycieli, że na polu koło wsi, od strony Nowych Kotkowic, wylądował szybowiec. 
 
Była to dość niezwykła nowina, bo wprawdzie przed wojną było tam lotnisko, ale już od kilkunastu lat nie było używane, a teren przeznaczono pod uprawy. Natrafiła się tym samym nie lada gratka, by obejrzeć z bliska przynajmniej taki prosty statek powietrzny. 
 
Przymusowe lądowanie
Nauczyciele zebrali dzieci i cała kolumna udała się szybkim krokiem we wskazanym kierunku. Po chwili napotkano idącego z naprzeciwka pilota. Młody człowiek przede wszystkim chciał dowiedzieć się, gdzie jest oraz musiał skorzystać z telefonu, aby powiadomić macierzyste lotnisko o przymusowym lądowaniu. Okazało się, że pilot Aeroklubu Bielsko-Bialskiego zabłądził podczas lotu i po kilku godzinach krążenia w powietrzu musiał lądować w przygodnym terenie. Wybrał rozległe pola między Rozkochowem, a Starymi Kotkowicami, około 150 kilometrów od klubowego lotniska w Aleksandrowicach...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%