IV liga • Niemiłą niespodziankę zafundowali swoim kibicom zawodnicy Unii. W meczu z outsiderem, który dotychczas zdobył zaledwie trzy punkty, krapkowiczanie ulegli 2:3. Wprawdzie w szeregach naszej drużyny brakowało kilku podstawowych graczy, którym zapewne czkawką odbija się mecz poprzedniej kolejki w Głubczycach, ale goście też nie przyjechali do Krapkowic w najmocniejszym składzie.
Nic nie zapowiadało nieszczęścia w tym spotkaniu. Unia rozpoczęła mocnym akcentem i już w 10 minucie objęła prowadzenie. Sędzia podyktował rzut wolny w środkowej strefie boiska. Krapkowiczanie bardzo szybko rozegrali rzut wolny podając piłkę na lewe skrzydło do Sylwestra Szymańskiego. Ten kropnął w długi róg zza pola karnego i piłka wpadła do siatki. No i się zaczęło. Obie drużyny wymieniły między sobą kilka ciosów, na razie nieskutecznych, ale było sporo emocji. Najpierw Paweł Wobolewicz wybronił uderzenie w sytuacji sam na sam. Chwilę potem Rafał Niespodziński otrzymał idealne, prostopadłe podanie i też znalazł się oko w oko z bramkarzem...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz