IV liga • Po meczu obaj trenerzy byli wyraźnie zadowoleni z remisu swojego zespołu, nie szczędzili też komplementów rywalom. - To najsilniejsza drużyna, z jaką graliśmy wiosną – mówił opiekun MKS Gogolin. - Wiedzieliśmy, że Gogolin to solidny, wybiegany zespół. Dzisiaj spotkały się dwa równorzędne zespoły – stwierdził szkoleniowiec Porawia Większyce.
Lider w Gogolinie chyba nieco rozczarował, choć zaprezentował się bardzo dobrze. Rywale z wielką łatwością przedostawali się na pole karne gogolinian, jednak nie potrafili skutecznie zakończyć swoich akcji. Klasycznym przykładem były sytuacje z końcówki spotkania, w których wprowadzony na boisko w 65. minucie Bartosz Adamus mógł zapewnić gościom prowadzenie...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz