Zamknij

Pisarz to złodziej życiorysów

13:00, 19.09.2017
Skomentuj
Rozmowa • Z Anną Czyrską rozmawiamy o pisaniu książek, problemach jakie napotyka dzisiaj miłość, bratnich duszach i błędach w relacjach. 
 
O czym opowiada twoja powieść „Level Empire”?
Dzieje się w Leuven w Belgii, gdzie mieszkałam prawie rok. Wyjechałam tam w ramach programu Erasmus. Urzekło mnie to miasteczko tym, że wizualnie było bardzo katolickie, trochę nawet wielkością podobne do Opola. Stworzyłam bohaterkę Sybillę, która jest nietypowa: nieśmiała, niezbyt atrakcyjna, chodzi do liceum, ale otoczenie za nią nie przepada. Poznaje Michaela, który wciąga ją w swoje tajemnicze gierki. To powieść bardzo na czasie, gdyż dotyczy problemu wielokulturowości. Jest też nawiązanie do Wydziału Filozofii w Leuven gdzie miałam przyjemność studiować. Jest to punkt spotkań naszych bohaterów. Nie będę streszczać opowieści, ale to historia skomplikowanych relacji, które niestety źle się kończą.
 
Z tego co wiem książkę wydałaś w Stanach?
Dziś to już jest łatwe. Natomiast ciężko się przebić w środowisku literackim. Niestety w Polsce moje wydanie powieści zostało całkowicie zignorowane. Opublikowano kilka artykułów i tyle. Prawda jest taka, że jako pisarz musisz walczyć o swoją pozycję, prestiż. Sztuką jest na tym zarabiać. Pisanie to ciężki kawałek chleba. Można zarabiać na pisarstwie, ale pod warunkiem, że masz dobry marketing i podpisałaś dobrą umowę wydawniczą. Pisząc pod publikę musiałabym pisać w stylu Greya, ale nie potrafię pisać ckliwych romansów. Może kiedyś mi się uda, ale niestety mój język jest za bardzo poetycki i odbiega od pewnych norm romansów. Natomiast wciąż czekam by jakiś hollywoodzki reżyser to dostrzegł i powiedział: „Mam scenariusz, mam opowieść, mam film!”.
 
„Artysta niedoceniony za życia” - zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
Dziś chyba ogólnie ludzi się dostrzega dopiero po śmierci. Żyjemy w czasach ogromnego egoizmu. Na przykład Norwida jako artystę doceniono po śmierci, a taki Rafał Wojaczek? Jeśli w Polsce jesteś pisarzem najlepiej miej w zasięgu inny zawód. Nie żyjemy w Skandynawii, gdzie pisarz dostaje pieniądze nawet jak ktoś wypożyczy w bibliotece jego książkę...
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%