Rozmowa • Z Natalią Frączek, mieszkanką Gogolina, która pochodzi z Ukrainy.
Jak to się stało, że trafiła pani do Gogolina?
Przyjechałam do Polski w 2000 roku, ale w 2003 roku wyjechaliśmy do Niemiec. Tam urodziłam dwóch synów. Mieszkaliśmy w Niemczech 10 lat, jednak to tym czasie razem z mężem uznaliśmy, że chcemy wracać do Polski. Brakowało nam chrześcijańskich wartości i zwyczajów, które są nam bardzo bliskie. W Polsce wartości chrześcijańskie wciąż mają znaczenie, a w Niemczech niestety coraz mniej ludzi się z nimi liczy. Wówczas pierwszą osobą, z którą się skontaktowaliśmy był pan burmistrz Joachim Wojtala, to on przekonał nas o tym, że warto osiedlić się w Gogolinie...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz