Zamknij

Polska naiwność względem amerykańskiego sojusznika

13:36, 18.06.2019
Skomentuj

Felieton naczelnego • Nadziwić się nie mogę polskiej naiwności. Tym razem nasza łatwowierność i takie totalne wkręcanie właściwie całego narodu w jakieś chore myślenie, objawiła się z wielką mocą przy okazji ostatniej wizyty prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych u Donalda Trumpa i jego żony Słowenki Melanii. Relacje zza oceanu są mniej więcej takie – prezydent Duda jedną wizytą załatwił nam bezpieczeństwo po kres dziejów, praktyczne aż do Armagedonu, a jeśli zaś chodzi o Armagedon, to tu nawet Ameryka za bardzo nie będzie w stanie nam pomóc.

Dziennikarze wszystkich stacji od TVP poprzez Polsat do TVN, którzy za pieniądze podatników polecieli razem z prezydentem Dudą do Ameryki aby relacjonować na żywo tę wiekopomną wizytę,     jednym głosem donoszą, że oto Polska jest teraz największym, najwierniejszym i najbezpieczniejszym sojusznikiem Ameryki w Europie. Po chwile jeszcze dodają, ale niejako mimochodem i od niechcenia, że trzeba będzie jeszcze zapłacić za ten sojusz, bagatela, około 30 miliardów złotych. Przy okazji tego wydatku pojawia się wielka obawa dziennikarzy, którzy za darmo pojechali do USA trochę popracować i trochę pozwiedzać, czy aby Amerykanie będą chcieli te nasze 30 miliardów złotych (około 10 miliardów dolarów), bo oni bardzo niechętnie dzielą się z innymi najnowszymi zdobyczami techniki i nauki.

No więc ja się zastanawiam jak to jest z tym naszym byciem sojusznikiem, partnerem, sprzymierzeńcem, no bo nie wasalem czy „pachołkiem Ameryki”, jak to niegdyś nazywali kraje sprzymierzone z jankesami komunistyczni propagandziści. Skoro jesteśmy partnerem, sojusznikiem i sprzymierzeńcem, skoro jesteśmy największym przyjacielem, to dlaczego Amerykanie nie chcą nam sprzedać broni najnowszej generacji za ciężko uciułane przez nas „zielone”? Czy sojusznikom to już nic się nie należy? Czy przyjaciołom Amerykanie sprzedają szmelc, bo się boją o ich lojalność i wiarygodność? Skoro jankesi sprzedają taki nowoczesny i wypasiony sprzęt wojskowy krajom znacznie mniej wobec nich lojalnym i przylizującym się typu Izrael, Turcja czy Arabia Saudyjska, to dlaczego mają tego typu wątpliwości w stosunku do nas?

Dodatkowo aktualnie rządząca ekipa marzy o tym, aby na naszym terytorium stacjonowało jak najwięcej amerykańskiego wojska. Z jednej strony politycy PiS chcą sprowadzić jak najwięcej Amerykanów do Polski, chcą nawet im za to zapłacić i partycypować w ich urządzaniu się i pobycie, z drugiej strony zaciekle walczą o pełną suwerenność, niezależność i niepodległość Polski od Unii Europejskiej, która ponoć chce nam to wszystko zabrać i już nie oddać.
To dokładnie odwrotnie od tego co dzieje się w innych krajach Europy. Przecież w zdecydowanej większości krajów Europy nie ma już obcych wojsk, dodatkowo wzrasta świadomość że tylko większa integracja wewnątrz Starego Kontynentu może mu zapewnić trwały pokój, a nie uzbrojeni po zęby żołnierze zza oceanu.

Pewnie dlatego żaden z krajów, na przykład, Grupy Wyszehradzkiej (oprócz Polski, także Węgry, Czechy, Słowacja) nie zabiega o obecność obcych wojsk na swoim terytorium. W Czechach organizuje się nawet manifestacje przeciwko próbom ściągnięcia tam amerykańskich żołnierzy, natomiast w Polsce wszyscy będą wniebowzięci, kiedy przybędzie u nas kolejne kilka tysięcy amerykańskich „Marines”. Mam jednak wrażenie, że podobnie jak to było w 1939 roku, nikt obcy jakby nie daj Boże co, nie będzie chciał umierać, za Gdańsk, Warszawę czy Katowice. Bo ani osiem baterii systemu Patriot, ani 32 myśliwce typu F-35, ani dodatkowe sześć tysięcy amerykańskich żołnierzy nie zapewni nam pokoju i bezpieczeństwa, ale dynamiczny rozwój gospodarczy i mądra współpraca przede wszystkim z najbliższymi czyli naszymi sąsiadami...  

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%