Zamknij

Ulica

13:46, 09.05.2017
Skomentuj
Felieton naczelnego • Wydaje mi się, że rozumiem to czym jest demokracja. Niemiłosiernie spłycając temat można powiedzieć, że jej największymi świętościami i fundamentami są równość i wolność. Jeśli chodzi o wiedzę na temat funkcjonowania demokracji to w dobie internetu i swobodnego dostępu do informacji, każdy w Polsce pewnie tak o sobie powie: znam się na demokracji, jestem demokratą i wiem swoje. Zresztą Polacy na wszystkim się znają i każdy tam swoje wie, ale kiedy tak spojrzymy na to jak kto sobie radzi, albo jak działamy jako społeczność narodowa, regionalna czy lokalna to z tą wiedzą i jej zastosowaniem w życiu nie jest już tak różowo. Generalnie chyba z wiedzą większości ludzi jest trochę tak jak w tym dowcipie Wood’ego Allena: „Wziąłem kurs szybkiego czytania i w dwie godziny przeczytałem „Wojnę i pokój”. To jest o Rosji”.
 
Nie kontestuję mądrości życiowej Polaków, nie chcę podważać naszego historycznego doświadczenia, naszych cech i determinacji, jednak jeśli chodzi o demokrację i społeczeństwo obywatelskie, to moim zdaniem, jesteśmy dosyć daleko za światową czy europejską czołówką. Dodatkowo mam wrażenie, że polskie elity robią wszystko abyśmy w owym zacofaniu tkwili po uszy i nic z tym nie robili, twierdząc w swoim zadufaniu i pysze, że cokolwiek by się działo to my i tak przecież już swoje wiemy. Niestety to politycy czy lokalnie samorządowcy, którzy powinni swoim przykładem zarażać obywateli do umiłowania zasad demokracji, w tym przede wszystkim wspomnianych równości i wolności, zachęcać ich to obywatelskich i patriotycznych zachowań, starają się jak tylko mogą, aby naszą demokrację parlamentarną sprowadzić do poziomu demokracji ulicznej. Przesadzając elity starają się spowodować, abyśmy w tych kwestiach zeszli do poziomu kamienia łupanego. 
 
W sobotę ulicami stolicy przeszedł „Marsz Wolności”, kilka dni wcześniej „Marsz Prokuratorski” z Dworca Centralnego w Warszawie do siedziby prokuratury zorganizował król Europy Donald Tusk, każdego 11 dnia listopada ulicami polskich miast maszerują narodowcy, świętując dzień odzyskania niepodległości, każdego 10 dnia miesiąca PiS organizuje swoje „smoleńskie miesięcznice”. Zupełnie niedawno środowiska kobiet i feministek przeprowadziły „Czarne marsze”, które swoją masowością wstrząsnęły rządzącymi. Przykładów marszu, demonstracji, manifestacji czy wieców jest mnóstwo. I w ostatnich latach, miesiącach, tygodniach coraz więcej. Gdzieś przeczytałem, że w Warszawie, jednego dnia różne środowiska zorganizowały 17 różnych, często przeciwstawnych i wrogich sobie manifestacji. Ktoś powie: „To super, Polacy korzystają z demokracji”! - i pewnie będzie miał rację, ale jest pewne niebezpieczeństwo...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%