Felieton naczelnego • Spór o to, która pora roku jest najpiękniejsza, przypomina mi trochę ten o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie najwspanialsze ze wszystkich zawsze będzie lato. I wcale nie chodzi mi o te jego letnie walory pogodowe, bo lato, szczególnie ostatnio, potrafi dać „popalić” temperaturami, w których normalny człowiek nie powinien funkcjonować. Dlaczego więc akurat ta pora roku jest dla mnie najlepsza? Ano dlatego, że lato kojarzy mi się z wakacjami. Może to banalne, ale właśnie tak to u mnie jest.
Czasami, kiedy zamknę oczy i sięgam pamięcią do czasów mojego wczesnego dzieciństwa, widzę obrazy wypełnione właśnie takim wakacyjnym światłem jak tegoroczne. Widzę moje miasto skąpane w wakacyjnym słońcu, moją ulicę, mój blok, moje podwórko, i uśmiechnięte twarze ludzi, których kochałem lub wciąż jeszcze kocham. To obrazy pełne rozwrzeszczanych, czasami szalonych dzieciaków, które tak jak ja wtedy doświadczały szczęśliwego dzieciństwa. Wspominam całe dni, a czasami i noce spędzane na podwórku, kiedy czas wypełniały nam wciąż nowe szalone zabawy. Każdy dzień był przygodą i wcale nie mam tu na myśli jakiś wyjątkowych, ekstremalnych historii. Do szczęścia bowiem wystarczały nam wakacje i to, że jesteśmy razem...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz