Felieton naczelnego • Choć do najbliższych wyborów parlamentarnych pozostało ponad pół roku, coraz częściej widać nerwowe ruchy polityków. Jedni jeżdżą po Polsce z „walizkami pieniędzy” i rozdają publiczną krwawicę na prawo i na lewo, inni błyszczą w Internecie przypominając o sobie coraz to bardziej dziwacznymi wypowiedziami i zachowaniami. Zbliżająca się nieuchronnie wyborcza godzina zero sukcesywnie buduje napięcie i atmosferę nieznośnego oczekiwania. Wyznam, że obawiam się wyników nadchodzących wyborów, ponieważ ludzie tracą rozsądek w dramatycznie szybkim tempie, więc należy przypuszczać, że będą również bez pomyślunku głosować.
Pewnie nie tylko w Polsce, ale w każdym kraju Cywilizacji Zachodu notuje się upadek normalności, moralności i zamianę mądrości na głupotę, która tylko ową mądrość udaje. Ludzie nie głosują dziś na mądrych, moralnych, zaangażowanych społecznie. Nie głosują na tych, którzy swoje życie prowadzą w sposób uporządkowany, zgodnie z panującymi od wieków, niezmiennymi normami moralnymi. Tacy kandydaci dla wyborców po pierwsze są bardzo nudni, a po drugie traktowani są przez nich jako symboliczny wyrzut społecznego sumienia. „Nie będziemy na takich głosować” – myślą sobie wyborcy XXI wieku i dalej uzasadniają swoje wybory mniej więcej tak: „Wolimy zagłosować na tych, którzy żyją tak jak my, czyli odrzucili wszelkie normy, zasady i wartości na rzecz ogólnopanującej głupoty”...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz