Wytrwaj w tym co dobre

Felieton naczelnego • Zacznę od pewnej mądrościowej historii. Uwielbiam te epizody z życia monastycznego opowiadane językiem surowym, skąpym i bardzo prostym. Przemawiają do mnie przykłady przytaczane przez ojców i mędrców. Imponuje mi ich głębia i prostota oraz rozwiązania. Czasami równie proste co zaskakujące. Oto jedna z takich opowieści, która traktuje o czymś takim jak wytrwałość i konsekwencja. Zaczynamy: „Pewien poszukujący prawdy i mądrości uczeń przyszedł do znanego w okolicy mistrza, prosząc go, aby ten podzielił się z nim swoją mądrością. Mistrz zastanowił się, uważnie spojrzał na swojego gościa, przez chwilę jakby się wahał, wreszcie powiedział: „Dopóki kocioł jest na ogniu, muchy ani żadne płazy nie mogą go dotknąć, ale kiedy ostygnie, to gnieżdżą się w środku. Podobnie jest i z człowiekiem, dopóki trwa w pracy wewnętrznej, w walce o słuszną sprawę, wróg do nie może pokonać”.   

Współczesna kultura nazywana jest kulturą natychmiastowości. Człowiek trzeciej dekady XXI wieku chce mieć wszystko bardzo szybko, a najlepiej natychmiast. Szczególnie młodzi ludzie cierpią na epidemię natychmiastowości. Nie istnieje dla nich pojęcie cierpliwości czy wytrwałego dążenia do celu, które jest rozciągnięte w czasie. Dlatego ich „wytrwałość” może trwać kilka chwil, kilka godzin, a w najlepszym przypadku kilka dni, potem wkrada się zniechęcenie i cel, który wydawał się ważny i godny wysiłku, zostaje porzucony. Kompletna klapa. Klęska na całej linii. Czy jednak młodzi ludzie sami są sobie winni? Oczywiście, że nie – winna jest wszechobecna kultura natychmiastowości oraz sposób wychowania. Tak, drodzy rodzice, podsuwanie dzieciom od wczesnej młodości wszystkiego i to natychmiast, skutkuje tym samym w dorosłości. Młodzi ludzie zostali przez was, drodzy rodzice, nauczeni właśnie takiej roszczeniowej, niecierpliwej i niedojrzałej postawy...