Otmęt • Mówiąc „park”, wielu mieszkańców prawobrzeżnej części Krapkowic nie ma na myśli dawnego parku zakładowego, o którym pisaliśmy w poprzednich dwóch numerach „Nowin Krapkowickich”. Dla nich parkiem wciąż pozostaje teren wokół dawnego Zakładowego Domu Kultury, między ruinami zamku a dawnymi kamieniołomami przy ulicy Księdza Duszy.
O tym jak wyglądał park, czy ogród zamkowy w Otmęcie za czasów pierwszego zamku, nie wiemy już dzisiaj nic. Nie zachowały się bowiem żadne opisy ani ilustracje przedstawiające to miejsce, poza dość enigmatyczną ryciną F. B. Webera, z której jednak niczego o parku wyczytać nie możemy. Po wielkim pożarze szlacheckiej siedziby, który miał miejsce w 1791 roku, cały otmęcki majątek mocno podupadł i przez ponad ćwierć wieku przechodził z rąk do rąk. Kolejnymi jego właścicielami byli przedstawiciele rodów szlacheckich z bliższej lub dalszej okolicy (na przykład Filip von Thun z Wysokiej, czy Friedrich Joachim Martini z Kruszyny pod Częstochową), którzy w Otmęcie nie mieszkali, a nieraz w ogóle nawet nie bywali...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz