MKS Gogolin • Wielkim szokiem dla klubowej społeczności MKS Gogolin było odejście Adriana Pajączkowskiego. Po bardzo udanym sezonie 2016/2017, kiedy to gogolinianie zajęli siódme miejsce w czwartoligowej tabeli (Krapkowice były wówczas na 9 miejscu) wszyscy kibice wróżyli MKS-owi tylko lepszą przyszłość, ale odejście Pajączkowskiego nieco ją skomplikowało.
Przypomnijmy, że trener Pajączkowski prowadził drużynę MKS Gogolin jeszcze w pierwszych trzech meczach poprzedniego sezonu (2017/2018). Gogolin pod jego wodzą wygrał z Po-ra-wiem Większyce 3-1, zremisował z Krasiejowem 0-0 i przegrał z Ozimkiem 1-2.
Zaczynają się problemy
Z końcem sierpnia „gruchnęła” wieść o odejściu trenera do I-ligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała i wtedy rozpoczęły się problemy. Już w następnej - czwartej kolejce, kiedy Pajączkowskiego zastąpił na ławce trenerskiej Adrian Kowolik MKS przegrał u siebie z OKS Olesno 1-5. I tak już było właściwie do końca rundy jesiennej. Gogolinianie nie potrafili się podnieść i po 17 kolejkach z dorobkiem 9 punktów zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz